- autor: WeronikaZoltanska, 2012-09-29 20:26
-
Podział punktów
Od początku spotkania było widać, że żadna ze stron łatwo "nie odda skóry". Jednak to my już w 3` trafiliśmy do bramki gospodarzy a dokładniej Damian Szulc po podaniu Kacpra Palucha. Jednak Unia nie odpuszczała grając twardo. W 20` sędzia podyktował rzut karny dla zespołu Unii (sędzia widział rękę?). Ta sytuacja została wykorzystana. Wynik 1:1 utrzymał się ku dużemu niezadowoleniu obu stron.
Niestety sobotnie spotkanie pokazało jeszcze trzech dodatkowych "bohaterów". Piękno młodzieżowego sportu zostało zakłócone przez panów Pajnowskiego, Piaseckiego i Wielgusa. Sędziowie tytułowani mianem asystentów nie potrafili podjąć prawidłowych decyzji. Często nie nadążając za akcjami podejmowali je błędnie krzywdząc przy tym zawodników obu stron. W sytuacjach spornych jedyne co potrafili powiedzieć to to, że zawodnik na boisku uniemożliwił zobaczenie sytuacji. Wymieniony wcześniej rzut karny nie powinien mieć miejsca.
W drugiej połowie Mateusz Stryjewski umieścił piłkę w bramce jednak "liniowy" stwierdził tu cytat: "maluteńki spalony był". Mimo sprzeciwów decyzja nie została zmieniona. Jednak po meczu otrzymaliśmy informacje od osoby nagrywającej spotkanie (co warte podkreślenia nie związanej z naszą drużyną), iż po odtworzeniu sytuacji na kamerze wyraźnie widać, że spalonego NIE było. Kolejna sprawa to fakt, iż pokazanych zostało sporo "kartoników". Nie rozumiem tylko dlaczego w jedną stronę. Fakt część była jak najbardziej zasłużona. Jednak jak pozwala się na twardą grę to powinna być w tym konsekwencja. Mecz zakończyliśmy w dziewiątkę! W 63` po drugiej żółtej kartce boisko opuścił Dariusz Nierodzik. Natomiast na 7min przed regulaminowym końcem gry czerwony kartonik ujrzał Marek Piński, który przerwał akcje 1x1 zawodnikowi Unii (czysto wybijając piłkę spod nóg rywala).
Całe spotkanie można niewątpliwie uznać za mocno stresujące. Jednak nie należy zapominać o pewnej kulturze na boisku jak i poza nim. Usłyszeliśmy zdecydowanie za dużo również ostrych słów z trybun (co smuci tym bardziej, iż od naszych kibiców). Takie zachowania nie pomagają w grze, a wprost przeciwnie wprowadzają większe napięcie między zawodnikami.
Jedno jest pewne w tym spotkaniu powinno ukazać się więcej czerwonych kartek, jednak nie dla zawodników.
Wniosek jest jeden i niezwykle prosty. Tak długo jak osoby tego pokroju będą sędziować spotkania młodzieżowe, zawodnicy oraz kibice nie będą mieli możliwość cieszenia się tym jakże pięknym sportem.